Hej przez spienione fale
Popłynęły dwa rogale.
Pomyślały - Będzie miło!
To nikomu się nie śniło
By tak było
Dwa rogale jak dwie łodzie
Mkną po czystej, lśniącej wodzie.
Dziób zadarty, rufa także
Jak wikińska łódź rzecz jasna,
Ale z ciasta
Płyną przez morza bez trwogi,
Nic im sztormów łomot srogi.
Lecz oto miękną podłogi.
Co też dalej z tego będzie;
Woda w zęzie
Strach przeszywa dwa rogale.
Tego nie przewidywały w cale:
Wodą ciasta rozmiękczenie!
Potraciły lube mienie
Swe nadzienie
Czas się stąd ewakuować
Chociaż rogi uratować.
Może zostałby kto żywy,
Lecz je spodem nie na niby
Jadły ryby
Tak zginęły dwa rogale
Pochłonięte przez złe fale,
Lecz historia ta nie zginie
I z niej, słuchaj oto gminie,
Morał płynie
Jeśliś ciepły jak bułeczka,
Słodki, gładki jak ciasteczka,
Nie opuszczaj ty miasteczka.
Trzeba twardym być, odpornym
Ciastem solnym!...